Witam Państwa.
Mówi się często gęsto 'po maturze zrobię wszystko: zakocham się, zmienię swoje życie, zetnę włosy' et cetera. W moim przypadku, gdzieś między obietnicą ściągania kociaków z drzew oraz przeprowadzaniem staruszek przez ulicę błąkał się dawno powzięty zamysł założenia bloga śniadaniowego. Więc oto jestem, w blogowo-śniadaniowej społeczności. Zapraszam i poznam. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
Zasadniczo postaram się unikać prywaty, chyba że się oswoję i różnorakie przemyślenia wypełzną na światło dzienne. Czasem mogę sypnąć czymś z opasłej biblioteki muzycznej, ot, z sympatii. Do miłego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz