|
Owsianka overnight z gorzkim kakao i śliwką. |
Przez kilka dni moja dieta będzie się opierać tylko na owsiankach i musach z blendera. Ciężko jest przełknąć cokolwiek gdy własny język zajmuje Ci 3/4 jamy ustnej ._.' Cóż, wiedziałam na co się piszę.
Postanowiłam posilić się na małe zwierzenia, bo stan w jakim sięznajduję czasem skłania mnie do refleksji jak doszłam do tego, co obecnie posiadam.
Jeśli chodzi o ramy czasowe, w mojej głowie najtrwalej odbijają się dwa okresy. Jeszcze 7 miesięcy temu leczyłam się z anoreksji i byłam pewna w stu procentach, że nie będę podchodził do egzaminu maturalnego, bo nie mam ku temu sił ani motywacji. Bałam się przyszłości, bałam się oderwać od maminego rękawa gdy wokół mnie nie było nikogo a świat okazał się być czym innym niż piękną bajką, w jakiej złudnie żyłam jak w mydlanej bańce. Wiele rzeczy okazało się być diametralnie innymi, niż za jakie je brałam.
To był najcięższy okres kiedykolwiek, ale podsumuję go tak: nie ma lepszego motora do walki o siebie niż stoczyć się na samo dno. Kiedy gorzej już być nie może, brak Ci granic by sięgać ku czemukolwiek, co może postawić Cię na nogi. W moim przypadku był to m. in. K., do którego odnosi się druga data graniczna. Za miesiąc minie rok odkąd się znamy i trzy miesiące z kawałkiem, odkąd mogę powiedzieć, że jesteśmy razem. Gdyby nie on, może do tej pory tkwiłabym w malignie.
Tak czy inaczej, jestem tu. Szczęśliwa, niezależna, samodzielna, z poczuciem niemałego spełnienia. Matura zdana na 80% średniej z całości, więc żywię nadzieję, że uniwersytety w Londynie będą dla mnie raczej łaskawe.
A to tak, żeby nie pozostawać anonimowym, moje ryłko.